Zawody Wędkarskie Aktorów im. Mariana Łącza
klub po raz kolejny partnerem wydarzenia
Zawody odbyły się już po raz piętnasty, po raz kolejny w Białobrzegach, bo od kilku lat miejsce się już nie zmienia. Po raz kolejny też jako klub zostaliśmy partnerem tego wydarzenia.
Dopisała, wbrew zapowiedziom, pogoda i choć miało padać, do wieczora nie spadła ani kropla deszczu. Nieco zaś zachmurzone niebo oznaczało oddech od spiekoty, która towarzyszyła nam od paru dni. Stanowiska dla wędkarzy tak, jak w poprzednich latach, wyznaczono wzdłuż starorzecza Pilicy, którego brzeg stanowi ładnie urządzony miejski bulwar. Swoje kije moczyło w skupieniu przeszło trzydziestu aktorów, których twarze są dobrze znane widzom z małego i dużego ekranu. Na początek, jak już tylko rozlosowano stanowiska i wędkarze zajęli swoje miejsca, mogliśmy obserwować głównie ich plecy, acz co jakiś czas któryś z nich podrywał wędkę i była to chwila,, gdy odrywał na moment wzrok od wody. Od czasu do czasu dziennikarzom udawało się też namówić ich na krótki wywiad. Ale nieuchronnie zbliżał się najbardziej emocjonujący i do tego widowiskowy moment, gdy do akcji wkroczyć miało jury zawodów. Kolejno zawodnicy przynosili wyciągane z wody siatki ze złowionymi rybami (dlatego do tej chwili nie wiedzieliśmy, kto ile złowił). Ryby szły na wagę, największe też mierzono. A potem ryby szły nie na patelnię, a z powrotem do wody. Takie są bowiem reguły na zawodach wędkarskich.
Wśród zawodników dostrzegliśmy Karola Strasburgera, a także niezapomnianego czterdziestolatka Andrzeja Kopiczyńskiego, satyryka Krzysztofa Daukszewicza i piosenkarkę Izabelę Trojanowską. Nie jedyną kobietę w tym gronie! Zwyciężył ostatecznie, tak, jak w zeszłym roku, Olin Gutowski (aktor znany choćby z „Klanu”), jego wynik to 1740 gram, całkiem więc sporo (równo kilo więcej niż rok temu). On też złowił największą rybę (karasia), tak więc oprócz pucharu od burmistrza Białobrzegów, także i ta nagroda powędrowała do niego. Drugie miejsce przypadło Robertowi Czebotarowi, a trzecie Tomaszowi Kozłowiczowi. W tym roku na podium nie udało się przebić żadnej kobiecie ale każda i tak otrzymała nagrodę, specjalną statuetkę z wizerunkiem Mariana Łącza, patrona zawodów. Różnych, już rzeczowych nagród było o wiele więcej i nikt nie odszedł z pustymi rękoma, nawet ci, którzy zajęli bardzo odległe miejsca. Była też tradycyjnie loteria fantowa. No i zaproszono nas, razem z wszystkimi klubowiczami, którzy przyjechali do Białobrzegów, do strefy VIP, na grilla, piwo i… pyszne miejscowe lody.
Wśród sponsorów wydarzania naleźli się również nasi klubowicze. Rancho pod Bocianem, gdzie dzień wcześniej zorganizowaliśmy Letnią Galę Przedsiębiorców (spotkaliśmy tu właścicieli Rancho, państwa Domżałów) i których tu też spotkaliśmy, Natalia Gold Józefa Czerniejewskiego (on sam jako zapalony fotograf przyjechał tu oczywiście z aparatem) i klinika La Perla. A także restauracja Olive Garden (arabska restauracja z Warszawy, na otwarciu której niedawno gościliśmy i która zaprosiła tu też na mały poczęstunek), Royal Collection, Villeroy&Boch i inni. Niektórzy wykorzystali okazję, by zaprezentować swoją ofertę. Jak Gut Mix swoje akcesoria wędkarskie, Pyshniak zapraszał na degustację naturalnego soku jabłkowego, Comercual Polosur wina Lautaro z Chile, a na stoisku Mary Kay można było wypróbować ich kosmetyki.
Trzeba jeszcze napisać o patronie zawodów. Marian Łącz, najlepszy piłkarz wśród aktorów, napastnik, wicelider strzelców ówczesnej ekstraklasy, reprezentant Polski. Kariera raczej nie do powtórzenia. Z tej piłkarskiej musiał w końcu zrezygnować, z kolejnej pasji - wędkarstwa - nie zrezygnował nigdy. Zawody, aby uczcić jego pamięć, organizuje córka, również znana aktorka, Laura Łącz. I jak on zapalona wędkarka.
I za rok znów w Białobrzegach, bo tu (to już ustalone), zawody znowu się odbędą. Potwierdził to osobiście burmistrz Białobrzegów, Wiesław Banachowicz.
plakat zapowiadający zawody