administrator
8 czerwca

Pokaz mody ale nieco inny…

Ten pokaz mody zorganizowany przez fundację Generacja miał być nietypowy. Nie nietypowy – inny. I taki, właśnie inny, był. Miał pokazać, że kobiety po czterdziestce też mogą ubierać się modnie. Sądząc po ilości braw jakie zbierały kolejne pokazywane kreacje cel ten został osiągnięty. Na pokazie mody się zresztą nie skończyło ale o tym wszystkim poniżej. Jako Klub objęliśmy nad tym wydarzeniem patronat medialny.

Spotkaliśmy się w miejscu jak na pokaz mody chyba niezwykłym, bo na dziedzińcu dawnego fortu Sokolnickiego (kiedyś noszącego nazwę fortu Siergieja). Fort swą militarną funkcje utracił kilkadziesiąt lat temu, jego przedpole i zewnętrzne umocnienia dawno już zamieniono na park, najpiękniejszy zresztą z żoliborskich parków park Żeromskiego, całkiem niedawno do tego gruntownie odnowiony. A wewnątrz, w dawnych fortecznych koszarach, ulokowało się muzeum sztuki dziecka. Coś z tej dawnej militarnej jego funkcji jednak pozostało, pewien nastrój i dodawał on smaku pokazowi. W końcu najsurowszymi recenzentami kobiecej mody są co prawda inne kobiety ale kobiety ubierają się jednak dla mężczyzn.

Celem pokazu mody przygotowanego pod okiem Elwiry Kowalskiej i Małgorzaty Niemen było przekonanie pań w średnim wielu, by nie rezygnowały ze swych marzeń i aspiracji. Także tych, by się podobać. Aby to udowodnić, udowodnić to, że jednak można się podobać także w tym wieku, w roli modelek też wystąpiły panie w średnim wieku wyłonione w specjalnym castingu. I poradziły sobie świetnie!

Swoje kreacje zaprezentowały znane projektantki Nina Nowak, Krystyna Wrzesińska oraz Anna Krzyżanowska. Ich kolekcje mogliśmy poznać na tegorocznych pokazach organizowanych w klubie Maska ramach cyklicznej imprezy MaskaFashionNight ale tam ich kreacje prezentowały dziewczyny o klasycznej urodzie modelek i wiele z pań, które te pokazy oglądały, miało problem, czy im to założyć wypada? W ich wieku…

Odpowiedź brzmi – wypada! To nie były te same kreacje ale też odważne. Bardzo nawet odważne. Potrzeba było jeszcze odrobinę odwagi by je włożyć. I już!

W zaproszeniu umieszczono cytat z Marka Twaina. Przypomnieć go warto, gdyż stał się on przesłaniem całego pokazu:

„Ludzie nie dlatego przestają się bawić, gdyż się starzeją,
lecz starzeją się, ponieważ przestają się bawić.”


Ilustracją tego przesłania były wstawki taneczne w trakcie pokazu, uchwycone w obiektywie aparatu.

Potem był jeszcze pokaz tańca flamenco w wykonaniu Ity Ortegi. Młodziutka tancerka wydobyła z tego tańca wszystko, co wydobyć z niego trzeba. Energia, ekspresja. Ruch. Trudno było od niej oderwać wzrok ale i momentami nim za nią nadążyć.

Był wielki tort, po który swoje trzeba była w kolejce odstać ale było warto.

Była loteria, z której dochód przeznaczono na cele charytatywne. Wśród licznych fundatorów nagród znaleźli się członkowie naszego Klubu, firmy
Delic-Pol oraz Aqua Idealna Łazienka. A także nasz Klub ( jego imieniu ufundowało je Europejskie Forum Przedsiębiorczości, administrator Klubu). Nagrody były bardzo różne. Barbara Jończyk z Europejskiego Forum Przedsiębiorczości wylosowała na przykład parasol z logiem jednego ze sponsorów imprezy, z którym widzimy ją na jednym ze zdjęć. Wśród głównych nagród znalazło się też zdjęcie z prowadzącą imprezę aktorką Teatru Polskiego Laurą Łącz. Trzeba też dodać, że Laura Łącz tak na zdjęciu będącym nagrodą, jak i jako prowadząca wypadła świetnie ale to już niespodzianką nie było.

I wreszcie koncert. Tu już widownia się przerzedziła, bo wśród męskiej części widowni wygrać on z meczem polskiej reprezentacji na Euro nie mógł. Czy żeńska część widowni tę piłkarską namiętność podzielała trudno osądzić. Chyba jednak po prostu nie miała wyjścia. Ci, którzy pozostali na koncercie zakończyli jednak ten wieczór w znacznie lepszych nastrojach od kibiców piłki nożnej, bo polska reprezentacja ten mecz przegrała. Ci, co pozostali posłuchać mogli muzyki innej, niż ta nadawana przez popularne stacje radiowe w rodzaju Zetki ale mającej już niemałe i wciąż rosnące grono zwolenników. Nominalnie był to jazz ale bardziej były to poszukiwania tego czegoś w muzyce. Była i muzyka staropolska, i muzyka perska. Maria Pomianowska grała na instrumentach będących rekonstrukcjami instrumentów historycznych, niekiedy znanymi tylko z rysunków i opisów i często malowniczych nazwach. Muhamad Rasuli grał na flecie (trzymając go w ustach w niezwykły dla nas ale przyjęty na Wschodzie sposób) i daf, czymś co przypominało trochę monstrualne tamburyno. A towarzyszyła im Alicja Mleczko grająca na zupełnie współczesnym już saksofonie. Było to zestawienie naruszające wszystkie zasady (bo albo, albo) ale i w swym brzmieniu niezwykle. Fascynujące.

W pierwszym rzędzie wśród VIP-ów zasiadł Maciej Zembaty, postać już dziś legendarna. Trochę zaskakujący w tym miejscu, na pewno zaskakujący dla ubranych w garnitury młodych bramkarzy, którzy nie bardzo chcieli go wpuścić. Na swojej
stronie internetowej prezentuje się na zdjęciu z papierosem w ustach, więc chyba się nie obrazi, że tu także.

Była ta impreza częścią obchodzonych z dużym rozmachem i trwających jeszcze Dni Żoliborza. Tego dnia konkurowały z nimi jeszcze Dni Śródmieścia, a poprzedniego także Dzień Recyclingu na Polach Mokotowskich i wielki Piknik Historyczny w Ogrodach na Frascati. A wygrywały i tak wielkie telebimy, na których można było oglądać Euro. Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej.

Magazyn przedsiębiorcy
galeria zdjęć