Ministerstwo Gospodarki wspólnie z magazynem ThinkTank zaprasza nas na kolejną DEBATĘ POD KOPUŁĄ, która tym razem będzie sportowi jako dźwigni promocji polskiej gospodarki. 

Wszyscy pamiętamy, jakie nadzieje wiązaliśmy pod tym względem z Euro? Czy się spełniły? Jeśli idzie  o  promocję Polski, to chyba tak, jeśli idzie o promocję naszej gospodarki, to można już mieć wątpliwości, acz ona tej promocji chyba też nie potrzebowała. Cieszy się bowiem świetną opinią, dopiero co podczas konferencji w siedzibie PAIiIZ na Bagateli zaprezentowano doroczny raport poświęcony atrakcyjności inwestycyjnej 16  krajów Europy Środkowo-Wschodniej, przygotowany przez działające w nich niemieckie izby handlowo-przemysłowe W przedstawionym w raporcie rankingu Polska wysunęła się po raz pierwszy na czoło, wyprzedzając dotychczasowego lidera, Czechy, od paru już lat okupując w tym rankingu drugie miejsce, a zaczynaliśmy w połowie poprzedniej dekady tak bliżej środka. Opracowano go na podstawie ankiety, na którą odpowiedziało ponad półtora tysiąca przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym, które zainwestowały w regionie, nie jest to więc opinia bez znaczenia. My sami tego jakby nie postrzegamy, z jednej strony chyba w ogóle jesteśmy pesymistami i w najlepszym wypadku w naszej opinii nie idzie ku lepszemu, ale jest w tym i ziarno prawdy, to nie my idziemy jak burza, to raczej świat stanął w miejscu lub idzie bardzo powoli, a wcześniej wręcz cofnął się w rozwoju (dotyczy to zwłaszcza Europy). Ale my idziemy naprzód i to jest już rzeczywistość. Co z tego wynika dla tematu konferencji? Że może tej formy promocji nasza gospodarka za bardzo nie potrzebuje, bo zapracowuje na swoją dobrą opinię sama i może zamiast tego warto bardziej zadbać o to, by ten rozwój podtrzymać. A polski sport, tu akurat dobrze by było, by cieszył się opinią taką, jak polska gospodarka. Może nasz sport promować przez gospodarkę? Bo polscy piłkarze dobrze grają tylko za granicą, a w polskiej reprezentacji już nie. Menadżerów od sportu mamy zaś takich, że do nowiutkich zbudowanych na Euro stadionów musimy dokładać, nawet jeśli idzie o ich bieżące utrzymanie. A mieliśmy przecież na nich zarabiać. Gdybyśmy takie jak sporcie sukcesy odnosili w gospodarce, to tak różowo by nie wyglądało. Kto więc kogo promuje?

Wszyscy pamiętamy, jakie nadzieje wiązaliśmy pod tym względem z Euro? Czy się spełniły? Jeśli o  promocje Polski, to chyba tak, jeśli idzie o promocję naszej gospodarki, to można już mieć wątpliwości, acz ona tej promocji chyba też nie potrzebowała. Cieszy się bowiem świetną opinią, dopiero co podczas konferencji w siedzibie PAIiIZ na Bagateli zaprezentowano doroczny raport poświęcony atrakcyjności inwestycyjnej 16  nowych członków Unii Europejskiej z Europy Środkowo-Wschodniej, w którym Polska wysunęła się po raz pierwszy na czoło, wyprzedzając dotychczasowego lidera, Czechy, od paru już lat okupując w tym rankingu drugie miejsce, a zaczynaliśmy w połowie poprzedniej dekady tak bliżej środka (opracowano go na podstawie ankiety, na którą odpowiedziało ponad półtora tysiąca przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym, które zainwestowały w regionie). My sami tego jakby nie postrzegamy, z jednej strony chyba w ogóle jesteśmy pesymistami i w  najlepszym wypadku w naszej opinii nie idzie ku lepszemu, ale jest w tym i ziarno prawdy, to nie my idziemy jak burza, to raczej świat stanął w miejscu lub idzie bardzo powoli, a wcześniej wręcz cofnął się w rozwoju (dotyczy to zwłaszcza Europy). Ale my idziemy naprzód i to jest już rzeczywistość. Co z tego wynika dla tematu konferencji? Że może tej formy promocji nasza gospodarka za bardzo nie potrzebuje, bo zapracowuje na swoją dobrą opinię sama i może warto bardziej zadbać o to, by ten rozwój podtrzymać. A polski sport, tu akurat dobrze by było, by cieszył się opinią taką, jak polska gospodarka. Może nasz sport promować przez gospodarkę? Bo polscy piłkarze dobrze grają tylko za granicą, a w polskiej reprezentacji już nie. Menadżerów od sportu mamy zaś takich, że do nowiutkich zbudowanych na Euro stadionów musimy dokładać, nawet jeśli idzie o ich bieżące utrzymanie. A mieliśmy przecież na nich zarabiać. Gdybyśmy takie jak sporcie sukcesy odnosili w gospodarce, to tak różowo by nie wyglądało. Kto więc kogo promuje?

Debata zostanie zorganizowana w ramach programu GLOBALNA FIRMA, mającego na celu wspieranie ekspansji polskich firm za granicą, jest to jeden z ważniejszych tematów organizowanych w ministerstwie gospodarki debat, na które stojący na jego czele wicepremier Janusz Piechociński zaprasza szczególnie przedsiębiorców (i stąd też skierowane do nas zaproszenie). Odbywają się one w największej tam przekrytej kopułą sali, gdzie kiedyś debatowano nad kolejnymi planami pięcioletnimi przygotowywanymi przez Państwową Komisję Planowania Gospodarczego. Dziś mamy gospodarkę rynkową, ale zdążyliśmy się przekonać, że sama niewidzialna ręka rynku jest równie nieskuteczna, jak dawniej wiedzący wszystko lepiej autorzy tamtych planów. Zdecydowano się więc, i chyba słusznie, na dialog. Jego rezultaty zależą także od nas, bo tu obie strony musza chcieć i uczestniczyć.

Debatę otworzy osobiście gospodarz, wicepremier Janusz Piechociński, a wśród tych, którzy wezmą w niej udział, zwraca uwagę obecność ludzi związanych zawodowo ze sportem, w tym samych sportowców. Ludzi wiedzących, czego chcą, ale i co sami mogą zaproponować. Sporo miejsca poświęcone będzie doświadczeniom brazylijskim i możliwościom ich przeniesienia na grunt Polski, bo skoro im wychodzi, to czemu z nich nie skorzystać? A po jeszcze zaproszenia na lunch i możliwość rozmów w kuluarach. 

kiedy:

piątek 7 czerwca, rozpoczęcie o godz. 9.30, lunch od 14.10

(recepcja od 8.30, organizatorzy proszą o przybycie do 9.25)

gdzie:

Ministerstwo Gospodarki, plac Trzech Krzyży 3/5

(sala pod Kopułą, wejście od tyłu, od ulicy Wspólnej)    

Udział jest bezpłatny, wymagana jest jednak wcześniejsza rejestracja przez formularz on line na stronie do której link podajemy poniżej i gdzie znajdziecie również szczegółowy program debaty.

rejestracja (i program): http://global.mttp.pl/rejestracja